- Samochody w działalności offroad’owej nie służą do przemieszczania się, czy przewożenia ładunku, bo w niektórych wypadkach zrobiłbyś to szybciej pieszo, tylko do zakopywania i wyciągania się z gnoju i bagien.
- Samochody offroadowe nie mają elektroniki lub posiadają ją tylko w minimalnym stopniu . Zbudowane są na klasycznych podzespołach po to, aby każdy, w każdym środowisku, posiadając tylko gumkę recepturkę i młotek, mógł usunąć nawet najbardziej skomplikowaną awarię.
- Samochody takie ściąga się z dalekich krain, np. Australii, ponieważ tam te same samochody produkowane są z dużo mocniejszymi silnikami. Wady: trzeba przekładać układ kierowniczy, gaz, sprzęgło, hamulec z prawej na lewą stronę, co czasami może się skończyć tym, że pedał hamulca jest zbyt blisko pedału gazu. Za tym z kolei idzie brak możliwości naciśnięcia jednego pedału, bez chociażby muśnięcia drugiego... A samochód, jak każda rozumna istota, nie za bardzo wie, jak zareagować na dwa, w tym samym czasie wydane komunikaty „Start” i „Stop”.
- Urwane koło w takim samochodzie jest powodem dumy kierowcy i jego dobrego humoru, a nie tak, jak w przypadku samochodu klasycznego – złości, rzucania mięsem i wyżywania się na współmałżonku.
- Samochody oprócz biegów 1,2,3,4,5 i biegu jałowego mają jeszcze bieg ½ i ¼ i nie jest to bieg wsteczny, tylko tzw. reduktor. W przeciwieństwie do klasycznych samochodów, samochodem offroadowym jesteśmy w stanie zastosować się do znaku ograniczenia prędkości do 10 km/h. W samochodzie klasycznym nie ma nawet takiej podziałki na prędkościomierzu.
- Zjeżdżając z samochodem offroad’owym, nawet z najmniejszej górki, nie można używać hamulca, bo może skończyć się to porządnym dachowaniem. Zjeżdża się na tych dziwnych biegach ½ i ¼ .... i nie można nawet tknąć pedałów, chociaż bardzo korci....
- Posiadając samochód offroadowy nie możesz być zbyt mocno przywiązany do rzeczy. Głównie z tego powodu że nie da się takiego samochodu utrzymać nawet we względnej czystości. Pływające w nim błoto i skaczące żaby to normalność.
- Będąc na wyprawie, nie można rozbić namiotu na ziemi i wjechać do niego samochodem. Można za to rozbić namiot na samochodzie i jechać w nim, o ile mamy kierowcę!
- Główną zasadą postępowania w momencie rozpoczęcia wyprawy offroad jest jak najszybsze wejście przez każdego uczestnika po kolana w gnój i błoto, żeby nie korciło chęcią utrzymania czystości odzieży w trakcie trwania wyprawy.
- Kalosze się nie sprawdzają. Błoto zbyt łatwo się do nich wlewa.
... i wiele innych...
Szczęśliwym trafem, drużyna nasza składała się z czterech nurków. Trzech nurków jaskiniowych z grupy XDiversTeam (Mariusz, Rysiek, ja) oraz jednego nurka bezdechowego – głównego organizatora imprezy – Doroty. „Mokre tematy” nie są dla nas niczym nowym, dlatego, nie wchodząc w szczegóły ustalonych zasad, na metę przybyliśmy pierwsi ze wszystkich jedenastu zespołów !!!!
Kliknij na zdjęcie, aby powiększyć i przejść do trybu prezentacji galerii
Zdjęcia: Przemek Głębocki, Rysiek Deneka, Dorota Matysiak, Mariusz Kozłowski